Za nami sześć konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich, w tym jeden drużynowy. Niestety, dotychczasowe występy polskich skoczków nie są udane. Najlepszy wynik zanotował Kamil Stoch, który był piąty w zawodach otwarcia w Niżnym Tagile (Rosja).

W pięciu dotychczasowych konkursach indywidualnych Polacy zdobyli łącznie 168 punktów. To jeden z najsłabszych wyników w XXI wieku, choć nie najsłabszy. Dużo gorzej było w sezonie 2008/09 kiedy po rozegraniu tej samej liczby zawodów reprezentanci Polski wywalczyli zaledwie 30 punktów.

Dla porównania, w ubiegłym roku było to 556 punktów, a w najlepszym pod tym względem sezonie 2018/19 – 717 punktów. Obecny wynik to najsłabszy rezultat od sezonu 2015/16.

O słabym początku sezonu świadczą również miejsca w czołówce konkursów indywidualnych. Tylko dwa razy biało-czerwoni znaleźli się w pierwszej 10-tce. Dwukrotnie dokonał tego Kamil Stoch – 5. w Niżnym Tagile i 8. w Ruce.

To właśnie trzykrotny mistrz olimpijski jest obecnie najwyżej w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zajmując w niej 12. pozycję. Kolejny z Polaków – Piotr Żyła – jest 28.

W jednym konkursie drużynowym, który odbył się w Wiśle w miniony weekend Polacy nie zdołali wywalczyć miejsca na podium. Zajęli 4. miejsce.

W najbliższy weekend odbędą się zawody w Kligenthal. Po nieudanych występach sztab szkoleniowy podjął decyzję, że w Niemczech wystartuje tylko czwórka polskich zawodników: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek. Pozostali kadrowicze będą trenować na zgrupowaniu w Ramsau.

Fot. Polski Związek Narciarski. Na zdjęciu trener kadry Michal Doleżal.