W Centrum Olimpijskim w Warszawie ślubowanie złożyli przedstawiciele łyżwiarstwa szybkiego na torze szybkim i krótkim – zawodnicy, trenerzy i osoby współpracujące.

To pierwsza grupa z liczącej 62 zawodników reprezentacji Polski, która uczestniczyła w tradycyjnej uroczystości przedolimpijskiej. Wzięło w niej udział 13 łyżwiarzy i łyżwiarek. Czwórka przedstawicieli łyżwiarskich konkurencji sprinterskich weźmie udział w ślubowaniu 6 lutego.

Nominacje wręczał podsekretarz stanu MSiT Jan Widera, przewodniczący PKOl Andrzej Kraśnicki, sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński i przedstawiciel jednego ze sponsorów Grupy Lux Med Anna Rulkiewicz . Zawodnicy złożyli podpis na fladze olimpijskiej i otrzymali pamiątkowe 10-złotowe monety.

Przysięgę olimpijską w imieniu tej pierwszej grupy udającej się do Korei Południowej złożyła czterokrotna uczestniczka igrzysk i dwukrotna medalistka Katarzyna Bachleda-Curuś. – To był dla mnie ogromny zaszczyt, ale przyznaję również, że ogromny stres – powiedziała 38-letnia panczenistka. W Pjongczangu wystartuje w trzech konkurencjach – 1500 m, 3000 m i w biegu drużynowym. – W każdym biegu chcę po prostu pojechać dobrze – powiedziała Bachleda-Curuś.

Po raz trzeci na igrzyskach wystartuje Zbigniew Bródka. W Pjongczangu będzie chorążym polskiej reprezentacji. – Miałem zaledwie 10 minut, żeby podjąć decyzję. Wiedziałem jednak, że jestem kandydatem do tej roli. Nie boję się żadnej klątwy, bo mam już w swojej kolekcji medale olimpijskie. Brakuje mi tylko medali mistrzostw świata – powiedział o swojej funkcji złoty medalista w biegu na 1500 m w Soczi. O planach sportowych Bródka mówi, że najgorsze ma za sobą. Nie narzeka już na kontuzje, czuje się w pełni zdrów. – Na 1500 m startuję 13 lutego i jestem pewien, że trzynastka okaże się dla mnie szczęśliwa – powiedział Bródka.

Z grona łyżwiarzy najmłodszą na ZIO w Pjongczangu będzie 17-letnia Karolina Bosiek. - To było wielkie moje marzenie, które się właśnie spełnia – powiedziała po ślubowaniu.

Do Korei Polska wysyła najliczniejszą kadrę łyżwiarzy w historii, liczącą 17 osób. Prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Roman Derks mówi, że teoretycznie mamy więcej szans medalowych niż na igrzyskach w Soczi, gdzie polscy zawodnicy zdobyli trzy medale. Cztery lata temu udało się wykorzystać wszystkie.