Polska kadra zapaśnicza, wraz z dwoma zawodnikami z Włoch, w ostatnich dniach przygotowywała się do igrzysk olimpijskich w Londynie w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem.
– Obóz ma charakter ogólnorozwojowy. Pracujemy nad siłą, techniką i wytrzymałością. Biegamy trochę po górach, jednak nie zapędzamy się bardzo wysoko, aby nie przeciążać organizmu przed tak ważną imprezą jaką są igrzyska – mówi Damian Janikowski, wicemistrz świata i Europy w stylu klasycznym w kategorii 84 kg. – Nie mamy zbyt wiele czasu na wycieczki, czy choćby spacery po Krupówkach. Każdą wolną chwilę poświęcamy regeneracji – mówi Janikowski.
Wszyscy mają świadomość jak istotny jest występ Polaków w Londynie. Jest to wielka szansa na odrodzenie wspaniałej tradycji polskich zapasów i nawiązanie do zwycięskich walk z igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 r. Zawodnicy skupiają się jednak na najbliższych treningach i unikają niepotrzebnej presji.
Kibiców zmartwiła informacja o kontuzji, która odnowiła się Janikowskiemu podczas Memoriału Władysława Pytlasińskiego dwa tygodnie temu. Polak nie wystąpił z tego powodu w walce finałowej przeciwko Alanowi Czugajewowi. Na szczęście okazało się, że uraz nie jest groźny i z pewnością nie przeszkodzi w występie polskiej nadziei na złoto – jak o Janikowskim mówi wielu ekspertów – w Londynie.
– Trenuję normalnie. Problemy z mięśniami w odcinku lędźwiowym nie mają wpływu na mój plan treningowy – mówi Janikowski.
Po zgrupowaniu w Zakopanem i kilku dniach odpoczynku w rodzinnym Wrocławiu Janikowski uda się, wraz z innymi zawodnikami, do Władysławowa gdzie będzie miał miejsce kolejny obóz przygotowawczy.