Krystyna Pałka walczy o wyjaśnienie sprawy swojego fatalnego strzelania podczas biegu sztafetowego w Soczi. Biatlonistka ogłosiła na swoim profilu na Facebooku, że już wie, kto majstrował przy przyrządach celowniczych w jej karabinie.
„Przykro mi to mówić ,ale już jest pewne ,że przed biegiem sztafetowym ktoś przekręcił przyrządy w moim karabinie. Jeśli się potwierdzi przypuszczenie odnośnie osoby, która to zrobiła, będzie to wielki szok dla wszystkich :(” – napisała Pałka na Fb.
W związku z sensacyjnym wpisem zawodniczki Polski Związek Biathlonu postanowił wystąpić do Międzynarodowej Federacji Biathlonu (IBU) z prośbą o zapis monitoringu z tzw. ogródka, gdzie zawodniczki oczekują na start. Tam Polka zostawiła broń i poszła się rozgrzać.
Krystyna Pałka w sztafecie 4x6 km w Soczi biegła na I zmianie. Po jej pierwszym strzelaniu w pozycji leżącej Polki straciły szansę na dobre miejsce w rywalizacji. Pałka na osiem strzałów miała siedem niecelnych i musiała przebiec cztery karne rundy. Gdyby nie to Biało-Czerwone miały szansę nawet na złoty medal. Biegnące na drugiej i trzeciej zmianie Magdalena Gwizdoń i Weronika Nowakowska-Ziemniak uzyskały w sumie czas lepszy od zwyciężczyń, Ukrainek, aż o 40 sekund! Ale efektem ich znakomitego występu było tylko przesunięcie naszej sztafety z miejsca 14. na 9. Na ostatniej zmianie Monika Hojnisz dała się przegonić Darii Domraczewej, która przesunęła zespół Białorusi z 10. na 5. Lokatę.
– Rozmawiałem w środę rano z Krysią. Brzmi to wszystko niezwykle, ale wiem, że to doświadczona zawodniczka, świetnie wyczuwa broń – powiedział Polskiej Agencji Prasowej prezes PZBiath. Zbigniew Waśkiewicz. – Wystąpimy do IBU o udostępnienie zapisu monitoringu przed startem do biegu sztafetowego, gdzie karabinki są poustawiane w stojakach. Zawodniczki i trenerzy mówili, iż było tam wiele kamer.
–Jeśli niezbite dowody potwierdzą moje przypuszczenia, podam nazwisko winowajcy do publicznej wiadomości – zadeklarowała Krystyna Pałka na antenie RMF FM.