Nasza faworytka do olimpijskiego medalu, Maja Włoszczowska, przewróciła się podczas treningu w Londynie. Na olimpijskiej trasie MTB na Hadleigh Farm przeprowadzono ostatnie testy przed igrzyskami olimpijskimi.
Organizator Cycling Mountain Bike Unofficial Course Training zarejestrował 112 zawodników, którzy wyrazili chęć wzięcia udziału w oficjalnym rekonesansie. Skorzystały z tego także zawodniczki CCC Polkowice, które prosto z Belgii – po starcie w PŚ – przybyły do Londynu.
Podczas treningu ucierpiała Maja Włoszczowska, która zaliczyła upadek. – Tak się, niestety, zakończył mój trening na olimpijskiej trasie. Poniosło mnie na stromym, ale dość prostym zjeździe i tajemnicze „coś” rozcięło mi przedramię. Na szczęście kości są całe, skończyło się na ośmiu szwach, więc mogę trenować. Zmianom ulegną natomiast plany startowe na najbliższy weekend. Ręka musi chwilę odpocząć – napisała na facebooku wicemistrzyni olimpijska z Pekinu.
Zawodniczkom z polkowickiego teamu podobała się olimpijska trasa. – Poznałyśmy ją kawałek po kawałku – opowiadała Anna Szafraniec. – Jest kilka niebezpiecznych, technicznych sekcji, ale ogólnie jest fajna.
W podobnym tonie wypowiedziała się Aleksandra Dawidowicz. – Trasa jest widowiskowa i szybka. Sekcje techniczne są sztucznie zrobione na otwartej przestrzeni.
– Dodane są nowe techniczne odcinki i kamienie, których nie było wcześniej. Trzeba dobrze poznać ścieżki po tych kamieniach, bo jeden zły ruch i może się skończyć upadkiem – oceniła Magdalena Sadłecka.
Zawody w kolarstwie górskim kobiet w Londynie odbędą się przedostatniego dnia IO – 11 sierpnia.
Źródło: CCC Polkowice
Maja Włoszczowska miała bliskie spotkanie z trasą olimpijską w Londynie
Nasza faworytka do olimpijskiego medalu, Maja Włoszczowska, przewróciła się podczas treningu w Londynie. Na olimpijskiej trasie MTB na Hadleigh Farm przeprowadzono ostatnie testy przed igrzyskami olimpijskimi.
Organizator Cycling Mountain Bike Unofficial Course Training zarejestrował 112 zawodników, którzy wyrazili chęć wzięcia udziału w oficjalnym rekonesansie. Skorzystały z tego także zawodniczki CCC Polkowice, które prosto z Belgii – po starcie w PŚ – przybyły do Londynu.
Podczas treningu ucierpiała Maja Włoszczowska, która zaliczyła upadek. – Tak się, niestety, zakończył mój trening na olimpijskiej trasie. Poniosło mnie na stromym, ale dość prostym zjeździe i tajemnicze „coś” rozcięło mi przedramię. Na szczęście kości są całe, skończyło się na ośmiu szwach, więc mogę trenować. Zmianom ulegną natomiast plany startowe na najbliższy weekend. Ręka musi chwilę odpocząć – napisała na facebooku wicemistrzyni olimpijska z Pekinu.
Zawodniczkom z polkowickiego teamu podobała się olimpijska trasa. – Poznałyśmy ją kawałek po kawałku – opowiadała Anna Szafraniec. – Jest kilka niebezpiecznych, technicznych sekcji, ale ogólnie jest fajna.
W podobnym tonie wypowiedziała się Aleksandra Dawidowicz. – Trasa jest widowiskowa i szybka. Sekcje techniczne są sztucznie zrobione na otwartej przestrzeni.
– Dodane są nowe techniczne odcinki i kamienie, których nie było wcześniej. Trzeba dobrze poznać ścieżki po tych kamieniach, bo jeden zły ruch i może się skończyć upadkiem – oceniła Magdalena Sadłecka.
Zawody w kolarstwie górskim kobiet w Londynie odbędą się przedostatniego dnia IO – 11 sierpnia.
Źródło: CCC Polkowice