12:20, 21 Apr 2015 r. Mocny polski podrzut

/files/news/tbilisi-april-19-2015-xinhua-bartlomiej-bonk-of-291458.jpg

W mistrzostwach Europy w Tbilisi polscy sztangiści zdobyli trzy medale. Złoty Bartłomiej Bonk i brązowy – Arkadiusz Michalski w kategorii 105 kg. Brązowy wywalczyła także Aleksandra Klejnowska-Krzywańska w kat. 58 kg.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej tuż po przylocie ekipy z Gruzji minister sportu i turystyki Andrzej Biernat powiedział: – Cieszę się z waszych sukcesów, składam serdeczne gratulacje, szczególnie gratuluję mistrzowi Europy. Poznałem pana Bonka podczas igrzysk w Londynie. Wtedy on skromnie, nie chciał mówić o swoich szansach medalowych, gdy inni koledzy oceniali siebie bardziej pozytywnie. Następnego dnia to tylko on zdobył krążek olimpijski, oni nie...

– Spełniłem swoje marzenia, mam złoty medal – mówił z kolei Bartłomiej Bonk. – Jechałem do Tbilisi po ten krążek, wcale tego nie kryłem. Wiedziałem, że jestem w dobrej formie, miałem nadzieję, że ciężka praca, jaką na treningach wykonuję od kilku miesięcy, da efekty. Ale sport jest zawsze ryzykiem, nie można przewidzieć kontuzji, załamania formy, „złego dnia”. Po pierwszym spalonym boju w rwaniu do 180 kg bardziej się skoncentrowałem i już poszło. Spełniłem swoje marzenia, mam złoty medal, to nagroda dla mnie i mojej rodziny.

W stolicy Gruzji, obok Bonka, na podium stanął Arkadiusz Michalski. – Początek w rwaniu nie był dobry, zastanawiałem się, co się dzieje. Nie jestem mistrzem w tym boju, ale gdy dwa razy sztanga mi spadła, pojawiły się obawy. Na szczęście na krótko, w podrzucie powalczyłem o podium i udało się. Teraz czeka mnie przez kilka miesięcy ciężka praca, marzę o wyjeździe na mistrzostwa świata. Tam jednak, aby się liczyć w stawce, trzeba będzie dźwigać powyżej 400 kg w dwuboju. Chyba mnie na to stać, pod warunkiem, że... poprawię rwanie – mówił brązowy medalista ME.

Dla Oli Klejnowskiej-Krzywańskiej brązowy medal ma szczególne znaczenie. To jej dziesiąty w kolekcji krążek z ME, w dodatku wywalczony po dwóch dłuższych przerwach w treningach spowodowanych macierzyństwem. – Do Tbilisi jechałam bez wielkich nadziei medalowych. Byłam oceniana na szóste, w najlepszym przypadku na piąte miejsce. Gdy jednak okazało się, że rywalki palą podejścia i pojawiła się nadzieja, postanowiłam walczyć. Mam ogromną satysfakcję i kolejny impuls do pracy. W perspektywie są mistrzostwa świata, dla nas szczególnie ważne, gdyż będziemy tam rywalizować o nominacje olimpijskie do Rio de Janeiro.

Występ sztangistów podsumował trener kadry mężczyzn Ryszard Soćko. – Plan został zrealizowany. Szczególnie cieszy mnie, że wszyscy zawodnicy dobrze startowali w podrzucie. Do rwania można mieć trochę zastrzeżeń, ale generalnie start oceniam pozytywnie. Wiemy, nad czym musimy mocno popracować przed listopadowymi mistrzostwami świata w USA.

Źródło PZPC

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie