16:37, 31 May 2012 r. O medale będzie trudno, ale szanse są

/files/news/czworka_wiosla.jpg

Po zakończonych kwalifikacjach w kajakarstwie i wioślarstwie można powiedzieć, że mamy realne szanse na 4-6 medali w igrzyskach w Londynie – ocenia Jerzy Broniec, były szkoleniowiec dwukrotnych złotych medalistów olimpijskich w dwójce podwójnej wagi lekkiej Robert Sycz/Tomasz Kucharski, aktualnie trener Klubu Polska Londyn 2012.

Jerzy Broniec obserwował w ostatnich kilkunastu dniach zawody kwalifikacyjne do IO i Puchary Świata w obu sportach.
– Kajakarskie zawody kwalifikacyjne nie były dla nas udane, bo z sześciu wystawionych osad awans wywalczyła tylko jedna – mówi szkoleniowiec. – Imponujący był występ kanadyjkarzy Tomasza Kaczora i Marcina Grzybowskiego w C-2 1000 m, którzy zwyciężyli w finale i pojadą na igrzyska. To była w pewnym sensie niespodzianka zwłaszcza, że to osada złożona niedługo przed kwalifikacjami: dotąd Kaczor pływał na jedynce, a Grzybowski w dwójkach z innymi partnerami. Także w PŚ w Duisburgu dwójka radziła sobie bardzo dobrze. Zajęła 4. lokatę, ale długo była na prowadzeniu. Jeszcze potrzebny jest niewielki szlif i z całą pewnością Polacy powalczą o medale.

O pechu może mówić Karolina Naja, na której awans olimpijski bardzo liczyliśmy w K-1 500 m. Jej kwalifikacja dawała również możliwość wystawienia w igrzyskach K-4 500 m, osady, która miała realną szansę na medal. Naja przegrała jednak z trudnymi warunkami atmosferycznymi. To lekka zawodniczka i w związku z tym jej kajak był narażony bardziej na działanie fal. Jeszcze na niecałe 100 m przed metą była na dającym awans 2. miejscu. I wtedy jej kajak dostał falę na dziób. Karolina jest w dobrej formie, co pokazała trzy dni później w Pucharze Świata zajmując 2. miejsce w K-1 200 m w Pucharze Świata w Poznaniu i 3. w K-2 500 m z Beatą Mikołajczyk w PŚ w Duisburgu. Polki niewiele ustąpiły Niemkom i Węgierkom, czyli najsilniejszym osadom na świecie.

Brak K-4 500 m kobiet w igrzyskach w Londynie jest konsekwencją błędu sztabu szkoleniowego. Nie złożono tej załogi z najlepszych zawodniczek podczas pierwszych kwalifikacji, jakimi były mistrzostwa świata. Wówczas awans byłby zapewniony, a tymczasem nasze panie nie popłyną po medal.

Najpewniejszym punktem reprezentacji kajakarskiej jest Marta Walczykiewicz. Nasza wicemistrzyni świata w K-1 200 m wygrała w PŚ w Poznaniu i w Duisburgu w konkurencji K-2 200 m w parze z Agnieszką Kowalczyk.
Bardziej skomplikowana sprawa jest z mistrzem świata w K-1 200 m Piotrem Siemionowskim, który długo leczył kontuzję dłoni. Zawodnik i szkoleniowcy zapewniają, że wszystko jest już w porządku. Ze względu na to, że kajakarz nie startował do tej pory, w ten weekend wybiera się na nieplanowane wcześniej zawody Pucharu Świata w Moskwie. Po nich okaże się w jakiej jest obecnie dyspozycji.

Jeśli chodzi o kajakarstwo slalomowe tu trudniej o precyzyjną oceną. Polacy nie zaczęli zbyt dobrze sezonu, ale ze startu na start poprawiają wyniki. Słabo wypadli w mistrzostwach Europy, ale to dobrze, bo sukces mógłby ich za bardzo uspokoić. Mamy mocny skład w slalomie: Mateusz Polaczyk w K-1, Marcin Pochwała/Piotr Szczepański w C-2, Natalia Pacierpnik w K-1. W C-1 trwa jeszcze krajowa rywalizacja. Nasi zawodnicy znają tor w Londynie, trenowali na nim, a to duży atut w konkurencjach, w których o medalu może zadecydować jeden błąd.

Reprezentacja kajakarska nie będzie zbyt liczna, ale to ekipa oparta o indywidualnościach. Tym razem niewielka ilość powinna przełożyć się na dużą jakość. Myślę, że w kajakarstwie stać Polaków na 3-4 medale.

Nieco inaczej sprawa wygląda w wioślarstwie – kontynuuje Jerzy Broniec. – W tym sporcie zakwalifikowało się więcej osad niż się spodziewano. Pięć kwalifikacji jest pewnych: dwójka podwójna kobiet (2xK), czwórka podwójna kobiet (4xK), czwórka podwójna mężczyzn (4xM), czwórka bez sternika wagi lekkiej (4-M) i ósemka mężczyzn (8+M). Dwójka męska bez sternika (2-M) i jedynkarz (1xM), muszą poczekać na decyzję PKOl o włączeniu ich do Reprezentacji Olimpijskiej, bo choć wykonali normę międzynarodową nie wypełnili krajowej. Myślę, że powinna być rozpatrzona pozytywnie, bo dwójka uzyskała najlepszy czas w historii tej konkurencji w Polsce, a jedynkarz Michał Słoma sprawił swoim występem naprawdę dużą niespodziankę.

Reprezentacja jest liczna, ale na dziś można stwierdzić, że realne szanse na walkę o medal ma dwójka Julia Michalska i Magdalena Fularczyk oraz ewentualnie ósemka. Pokazały to zawody Pucharu Świata w Lucernie. Tam startowała cała światowa czołówka. Dwójka zajęła 2. miejsce ulegając tylko faworytkom do olimpijskiego złota Brytyjkami Anną Watkins i Katherine Grainger. A jeśli dodać do tego, że nasze zawodniczki startowały po tragedii rodzinnej jednej z nich, ten sukces jest więcej wart. Trener Marcin Witkowski zapewnia, że jeśli nie przyplącze się jakaś kontuzja, może być już tylko lepiej.

Ósemka trzyma wysoki poziom. W Lucernie zajęła 5. Lokatę w PŚ. Analiza wideo tego biegu wykazała błędy w technice wiosłowania. Zadaniem trenera Wojciecha Jankowskiego jest wyeliminowanie ich. To powinno pozwolić na uzyskanie większej prędkości w końcówce. Nasza ósemka ma szansę na medal, ale w czołówce jest bardzo gęsto. Drobne niuanse zadecydują, która z załóg zdobędzie złoty medal, a która będzie szósta.

Słabiej pływają nasze czwórki, medaliści igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dominatorzy w Lucernie kombinowali w składzie. W eliminacjach na szlaku usiadł Marek Kolbowicz. Lepiej jednak łódka płynęła, gdy na swoje miejsce wrócił Adam Korol. Polacy zajęli 6. miejsce, ale przewaga najlepszych obecnie osad jest duża. Rywale do medali wydają się na tę chwilę za mocni, by Polacy mogli ich pokonać. Jakbym miał obstawiać to o złoto powalczą Chorwaci z Niemcami. Mnie bardzo spodobała się też osada rosyjska, złożona z młodych wioślarzy, która będzie w Londynie bardzo mocna. Medal obrońców tytułu byłby miłą niespodzianką.

Czwórka wagi lekkiej – wicemistrzowie olimpijscy – trzeci sezon szukają formy. W Lucernie wyglądali fatalnie. Poprawiają trochę wyniki, ale różnica, jaka ich dzieli od czołówki, jest przez dwa miesiące niemal niemożliwa do odrobienia. Właśnie udaję się do Wałcza, by obserwować, a może i pomóc w przygotowaniach tej osady do IO.

Warto wspomnieć też o czwórce kobiet (na zdjęciu). Ta osada nie startowała w PŚ. Kilka dni wcześniej Polki wygrały kwalifikację do Londynu. To załoga, która może nie powalczy o medal, ale stać ją na miejsce 4-6.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie