00:58, 29 Jul 2012 r. Podsumowanie I dnia igrzysk olimpijskich w Londynie

/files/news/1305396_m01.jpg

Od mocnego uderzenia zaczęła starty w igrzyskach olimpijskich w Londynie reprezentacja Polski. Już w pierwszej konkurencji zawodów – strzelaniu z karabinu pneumatycznego na 10 m – Sylwia Bogacka zdobyła srebrny medal.

Polka była tego dnia znakomicie dysponowana. Wygrała eliminacje z wynikiem 399 pkt, bijąc o 2 pkt rekord życiowy (druga z naszych reprezentantek, Paula Wrońska była 47.). W finale Bogacka prowadziła jeszcze po siedmiu z dziesięciu serii. Dwa gorsze strzały zepchnęły ją na trzecie miejsce za dwie Chinki. W ostatnim strzale Polka popisała się nie lada odpornością psychiczną. Uzyskała 10,8 pkt i awansowała na 2. miejsce. Nie sprostała tylko mistrzyni i rekordzistce świata Siling Yi.

Wicemistrzyni olimpijska ma 31 lat, jest starszym szeregowym Wojska Polskiego i zawodniczką Gwardii Zielona Góra. Strzelectwem zainteresowała się dzięki tacie, który strzelał amatorsko. Ale to, że trenuje strzelectwo zawdzięcza spotkaniu z Renatą Mauer-Różańską, mistrzynią olimpijską z 1996 r. i 2000 r.

– Gdy zobaczyłam, że Renata jest taką drobną osobą, pomyślałam, że ja też, mając 162 cm wzrostu, mogę uprawiać sport – powiedziała Bogacka, która w Londynie wystąpiła w IO po raz trzeci. Nie liczyła na medal w tej konkurencji. Raczej w strzelaniu z karabinka w trzech postawach. – Myślę, że pomogli mi kibice. Zawsze trenuję sama, na zawodach brak wsparcia rodaków. A tu atmosfera była wspaniała. Słyszałam naszych kibiców mimo zatkanych uszu. A jeśli chodzi o drugi występ… mam nadzieję, że się pozbieram po tym, co stało się dzisiaj – dodała.

Niestety, poza występem Bogackiej nie mieliśmy powodów do wybuchów radości. Przyzwoicie zaprezentowali się wioślarze. Czwórka podwójna mężczyzn, obrońcy złotego medalu, awansowali w dobrym stylu bezpośrednio do półfinału. Udało się to także dwójce bez sternika, a Michał Słoma znalazł się w ćwierćfinale skiffu. Niespodziankę in minus sprawiła męska ósemka, która o awans do finału będzie musiała walczyć w repasażach, choć wydawało się, że bez większego problemu powinna wygrać swój wyścig. W repasażach wystąpią też czwórka podwójna kobiet i czwórka bez sternika wagi lekkiej mężczyzn.

Znakomity mecz w fazie grupowej rozegrał mikst badmintonowy Nadieżda Zięba i Robert Mateusiak. Polacy pokonali silną parę z Japonii Ikeda/Shiota i jedną nogą są w ćwierćfinale. Nie powiodło się natomiast w pierwszych meczach singlistce Kamili Augustyn i deblowi Adam Cwalina/Michał Łogosz. Pierwszy mecz w fazie grupowej przegrali też siatkarze plażowi Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel.

W tenisie mogliśmy cieszyć się tylko z wygranej Urszuli Radwańskiej, która łatwo pokonała Niemkę Monę Barthel. Z turniejem olimpijskim pożegnali się natomiast debel Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski (stoczyli fantastyczny mecz z Hiszpanami Ferrerem i Lopezem, w którym, niestety, rywalom udało się jeden raz przełamać Polaków, w decydującym gemie), Łukasz Kubot, który po raz drugi w ciągu tygodnia przegrał z młodym Bułgarem Dimitrowem oraz debel Alicja Rosolska/Klaudia Jans-Ignacik.

Na planszy szermierczej nasze florecistki w turnieju indywidualnym poniosły porażki w pierwszych walkach – w 1/16 finału. Wszystkie trzy trafiły po osiem razy, ale Martyna Synoradzka i Małgorzata Wojtkowiak otrzymały po 15 trafień, a Sylwia Gruchała 9.

Nie powiodło się też pływakom. Nie przebrnęli eliminacji Otylia Jędrzejczak (100 m st. motylkowym), Karolina Szczepaniak (400 m st. zmiennym), Mateusz Sawrymowicz (400 m st. dowolnym) i Dawid Szulich (100 m st. klasycznym). Odległe lokaty zajęli także nasi kolarze w wyścigu ze startu wspólnego. Dwaj (Michał Kwiatkowski i Maciej Bodnar), bo Michał Gołaś nie ukończył zawodów. Do tego Bodnar wziął udział w kraksie i przed jazdą indywidualną na czas jest mocno poobijany.

Dzielnie walczył w rundzie eliminacyjnej nasz męski jedynak w gimnastyce sportowej Roman Kulesza. Polak poradził sobie w rywalizacji i wystąpi w finale. Dramatyczne mecze stoczyli późnym wieczorem tenisiści stołowi: Natalia Partyka i Wang Zengyi. Zakończyli je sukcesami popisując się dużą odpornością w końcówkach decydujących setów.

Nie można nie odnotować największej sensacji pierwszego dnia IO w Londynie. W jednej ze swych koronnych konkurencji – 400 m st. zmiennym – Amerykanin Michael Phelps zajął dopiero 4. miejsce! 14-krotny mistrz olimpijski przegrał m.in. z 17-letnim Japończykiem Kosuke Hagino. Sensacją dnia była także inna nastoletnia pływaczka. 16-latka z Chin Ye Shiwen pobiła rekord świata na 400 m st. zmiennym – dopiero trzeci uzyskany w erze powrotu do kostiumów tekstylnych.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie