Reprezentacje Polski w siatkówce mężczyzn i kobiet zakończyły udział w głównych imprezach sezonu 2025 – mistrzostwach świata. Siatkarze we właśnie zakończonym turnieju na Filipinach sięgnęli po brązowy medal.
Mistrzostwa świata kobiet rozegrane zostały na przełomie sierpnia i września w Tajlandii. Drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego zajęła pierwsze miejsce w grupie. W fazie pucharowej pokonały Belgię (3:2), by ulec w ćwierćfinale Włoszkom (0:3). Reprezentacja powtórzyła wynik sprzed trzech lat, kiedy na turnieju organizowanym w Holandii i Polsce również zakończyły udział w ćwierćfinale, przegrywając z późniejszymi zwyciężczyniami Serbkami (2:3). W Tajlandii mistrzyniami świata zostały Brazylijki, które wygrały w finale z Japonią (3:2).
Panowie przystępowali do mistrzostw na Filipinach jako jedni z poważnych kandydatów do zwycięstwa. W poprzedniej edycji w 2022 roku sięgnęli po srebrny medal, a na igrzyskach w Paryżu zostali wicemistrzami olimpijskimi. W tym sezonie triumfowali w rozgrywkach Ligi Narodów (VNL).
Na Filipinach drużyna Nikoli Grbicia w fazie grupowej wygrała wszystkie spotkania, tracąc jednego seta - z Holandią. W pucharowej pokonała Kanadę (3:1) i Turcję (3:0). W półfinale zaskakująco szybko Bialo-Czerwoni ulegli Włochom 0:3. W meczu o brąz byli lepsi od Czechów (3:1). Mistrzami świata zostali Włosi ogrywając w finale Bułgarów (3:1).
W drużynie marzeń turnieju MŚ znalazł się Jakub Kochanowski jako drugi najlepszy środkowy. Warto dodać, że ten sam zawodnik został uznany MVP Ligi Narodów, trafił również do drużyny marzeń Ligi Narodów.
Przed tym turniejem wszyscy mieliśmy bardzo duże oczekiwania, dużo się przygotowywaliśmy, żeby tutaj w trakcie tych ostatnich dwóch dni zagrać naprawdę naszą najlepszą siatkówkę, ale w sobotę (w dniu meczu z Włochami – przyp. red.) nam się to nie udało – ale taki też jest sport. Mieliśmy Bartosza Kurka, który był w bardzo dobrej formie, a w dzień meczu półfinałowego okazało się, że nie będzie mógł zagrać – to nie było łatwe, ale po pierwszym secie z Włochami Kewin poczuł się lepiej w ataku. Zagraliśmy jednak z zespołem, który nie wybacza błędów. Dużo mówię o tym, co stało się wczoraj, choć dzisiaj (z Czechami – przyp. red.) wygraliśmy medal, ale musimy przyznać, że dla wszystkich nas jest to trudne, bo wszyscy chcieliśmy grać w finale i walczyć o złoto, dlatego może teraz nie świętujemy tak mocno. Jednak patrząc z perspektywy całego sezonu, z iloma kontuzjami się mierzyliśmy, to jestem zadowolony, że kończymy go w taki sposób – powiedział po turnieju Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski (cytat za pzps.pl).
Fot. Volleyball World/X. Na zdjęciu Jakub Kochanowski