Na mistrzostwach Europy w łyżwiarstwie szybkim, które odbyły się w Heerenveen reprezentanci Polski wywalczyli trzy medale, w tym jeden w konkurencji olimpijskiej.

Na dystansie 500 m wśród panów trzecie miejsce zajął Marek Kania. - Indywidualny medal na mistrzowskiej imprezie zawsze był moim marzeniem, a więc spełniłem je. Dwa lata temu spełniłem marzenie o starcie na igrzyskach, teraz o indywidualnym medalu imprezy mistrzowskiej, więc co teraz? Chyba medal mistrzostw świata   - powiedział po zawodach panczenista Legii Warszawa.

Kania jechał w ostatniej parze. Uzyskał czas 34,86. Mistrzem Europy został Holender Jenning De Boo (34,48). Drugi był Estończyk Marten Liv (34,78). Piąte miejsce zajął Patryk Michalski (34,94), a siódmy Damian Żurek (35,06).

Wcześniej sprinterzy potwierdzili wysoką formę w drużynie- zdobyli złoty medal. Kania, Michalski i Żurek przyjechali na pierwszym miejscu w czasie – 1:18.31. Sprint drużynowy nie jest konkurencją olimpijską.

Medal w drużynowym sprincie wywalczyły również panie. Po srebro pojechały: Andżelika Wójcik, Karolina Bosiek i Iga Wojtasik (czas – 1:28.06). Wyprzedziły je Holenderki (1:27.36).

Blisko medalu byli w biegu drużynowym (konkurencja olimpijska): Marcin Bachanek, Artur Janicki i Sebastian Pałka. Do czwartych Holendrów stracili 4,5 sekundy.

12 stycznia reprezentanci Polski wylatują na zawody Pucharu Świata w USA i Kanadzie (Salt Lake City i Quebec). Wezmą również udział w mistrzostwach świata na dystansach w Calgary (15 – 18 luty).

Na zdjęciu Marek Kania. Fot. Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego