00:35, 15 Jun 2014 r. Wielki sukces polskich drużyn piłki ręcznej

/files/news/10455648_798318276858431_2641425425926295847_n.jpg

Polskie reprezentacje piłki ręcznej w wielkim stylu zakończyły eliminacje do głównych imprez tego i przyszłego roku. Zespół kobiet pokonała w Brnie, w drodze do ME 2014, Czeszki 25:22. Mężczyźni wyeliminowali Niemców wygrywając w Magdeburgu 29:28 i zagrają w przyszłym roku w mistrzostwach świata.

Polki, aby zająć premiowane miejsce w grupie eliminacyjnej, musiały wygrać na wyjeździe trzema bramkami. Nic dziwnego, że przed tym meczem Czeszki były niemal pewne awansu. Gospodynie znakomicie zaczęły spotkanie, ale Polki rozkręcały się z minuty na minutę i na przerwę schodziły przy korzystnym wyniku 16:10. Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Czeszki przeprowadzały skuteczne akcje, w odróżnieniu od biało-czerwonych, niwelując stratę do 2 goli.

Dramatyczne były ostatnie minuty meczu. W podwójnym osłabieniu Polki, które grały w tym czasie bardzo dobrze, nie obroniły spokojnej przewagi i w 25. minucie prowadziły znów tylko dwoma bramkami. W ostatnich sekundach spotkania było jeszcze goręcej. Biało-czerwone zgubiły piłkę w ataku. Szczęśliwie lepiej zagrały w obronie i rezultat pozostał bez zmian – 25:22 – który dał Polkom awans, po ośmiu latach przerwy, do mistrzostw Europy, które w grudniu odbędą się w Chorwacji i na Węgrzech.

– Przepraszam kibiców, że nie potrafimy wygrać spokojnie – podsumował mecz ze śmiechem selekcjoner polskiej reprezentacji, Kim Rasmussen.

Mężczyźni mieli jeszcze trudniejsze zadanie, aby w 2015 r. wystąpić w mistrzostwach świata w Katarze. Musieli w przeciągu tygodnia w dwumeczu pokonać niezwykle silnych Niemców. Sytuacja wydawała się tym trudniejsza, że w pierwszym spotkaniu, w Gdańsku, Polacy wygrali wprawdzie, ale tylko jedną bramką – 25:24.

Mecz od początku był bardzo zacięty, a wynik oscylował około remisu. Dopiero w końcówce pierwszej części spotkania gospodarze byli skuteczniejsi i wypracowali kilkubramkową przewagę, która przed przerwą wynosiła 14:10. Polacy w drugiej połowie rzucili się do odrabiania strat. Udało się to znakomicie. 15 minut przed końcem spotkania objęli prowadzenie 21:20.

Niemcy nie odpuszczali. Po następnych 10 minutach to oni byli bliżsi awansu. Prowadzili dwoma bramkami 27:25. W tym momencie ciężar gry wziął na siebie Karol Bielecki. Rzucał gola za golem – w całym meczu trafił 7 razy – i doprowadził do remisu. Niemcy musieli wygrać dwoma bramkami. Wyższy wynik niż w Gdańsku promował naszą drużynę nawet przy jednobramkowej przegranej. Świadomość tego nie sprzyjała gospodarzom, którzy byli nieskuteczni. Za to nasza drużyna w ostatniej minucie zdobyła dwa gole i objęła prowadzenie (29:28), którego nie oddała do końca.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie