15:15, 14 May 2012 r. Zabrakło szczęścia, a nie umiejętności

/files/news/_3xo6517.jpg

Na naszej stronie relacja Mateusza Kusznierewicza ze startu w mistrzostwach świata w klasie Star w Hyeres, w których Polacy zajęli 10. lokatę.

Mistrzostwa świata we Francji, z których właśnie wracamy miały być dla nas sprawdzianem czy jesteśmy już gotowi do walki o medal w Londynie. Siedzę teraz i zastanawiam się, co napisać. Mam mętlik w głowie, ponieważ z jednej strony jestem przekonany i czuję, że jesteśmy już w stanie wygrać z każdym, a z drugiej, mam przed oczami jeszcze gorące dziesiąte miejsce jakie zajęliśmy w mistrzostwach świata.

Dlaczego poszło nam tak słabo? Nie lubię zwalać winy na czynniki zewnętrzne, ale tym razem w ostatnich dwóch wyścigach wiatr nie był nam łaskawy.

Początek regat mieliśmy udany. Piąte miejsce w pierwszym wyścigu po niezbyt dobrym starcie przyjęliśmy z zadowoleniem. Przed nami finiszowali groźni Francuzi i Szwedzi, ale np. Brazylijczycy, Anglicy czy Kanadyjczycy byli za nami. W drugim wyścigu, po raz pierwszy w tych regatach, poczuliśmy na własnej skórze, jak to jest, gdy wiatr wypełnia tylko jedną stronę trasy, a drugiej już nie. Dziwne i rzadko spotykane to zjawisko. Ten akwen we Francji jest delikatnie mówiąc „specyficzny” i w przypadku słabo wiatrowych prognoz mało sprawiedliwy. Po starcie stanęliśmy w miejscu na 5 minut z dwudziestoma innymi łódkami, kiedy inni balastowali już w najlepsze. Po pierwszym okrążeniu byliśmy na 47. pozycji. Dzięki znakomitej prędkości i dobrym decyzjom taktycznym zdołaliśmy przebić się jeszcze na 20. miejsce na mecie.

W drugim i trzecim wyścigu warunki były normalne. Oba wyścigi wygrali Anglicy (aktualni mistrzowie olimpijscy), a my dwukrotnie byliśmy drudzy. Reszta stawki tasowała się mocno za nami, więc sytuacja w klasyfikacji generalnej MŚ wyglądała dla nas bardzo dobrze. Mieliśmy realną szansę je wygrać. Potrzebowaliśmy tylko dwóch dobrych wyników w kolejnych startach. Do piątego wyścigu podeszliśmy bardzo zmotywowani i skupieni. Świetny start, dobra, bezpieczna taktyka i czwarte miejsce na pierwszym znaku. Po fordewindzie byliśmy już trzeci. Prowadzili Nowozelandczycy, a przed nami byli jeszcze Szwedzi. Brazylijczycy i Anglicy nieco z tyłu. Sytuacja wyglądała świetnie! Drugie okrążenie zaczęliśmy po prawej stronie. Tej, która była lepsza wcześniej. Wiatr zaczął zanikać. Łódki stanęły prawie w miejscu. Zaczęło się robić nerwowo. Po chwili wiatr zaczął się pojawiać, ale po lewej stronie. Nie zareagowaliśmy na czas i wszyscy, oprócz 10 łódek, nas wyprzedzili. 59. miejsce! 25 minut za pierwszymi! Abstrakcja!

Ostatni wyścig tych mistrzostw też nie był normalny. Od rana flauta. Czekaliśmy na start ponad 4 godziny. Kiedy wystartowaliśmy, widać było, że wiatr gradientowy przepycha się z bryzowym. Więcej szkwałów było po prawej stronie. Tak jak przewidywałem i tak jak popłynęliśmy. Jako pierwsi zrobiliśmy zwrot. Żeby nie ryzykować płynięcia w sam róg trasy. Przez chwilę nasza sytuacja była bardzo dobra. Mieliśmy medal, w tamtej chwili złoty! Niestety, po kilku minutach znaleźliśmy się w tarapatach. Po środku walczących ze sobą wiatrów. Ci, którzy popłynęli ekstremalnie w prawo, byli już przed nami. Na drugim okrążeniu zaatakowaliśmy lewą stroną. Powiedzieliśmy sobie, że interesuje nas tylko medal. Albo się uda albo nie. Niestety, plan nie wypalił i regaty zakończyliśmy na 10. miejscu.

Na pewno zabrakło nam szczęścia. I to nie tego, które miałoby nam pomóc w wyborze odpowiedniego kursu po starcie. Wystarczyło, żeby warunki były po prostu normalne. Jesteśmy bardzo szybcy, dobrze startujemy, manewry wykonujemy idealnie, czujemy wiatr i wodę. Nic tylko nie przeszkadzać.

Mam nadzieję, że to były już ostatnie takie regaty w tym sezonie. Za dwa tygodnie przenosimy się do Anglii, gdzie będziemy trenować do Igrzysk. Na początku czerwca czeka nas ostatni start przed IO w regatach Pucharu Świata Skandia Sail for Gold. Myślę, że w obecnej sytuacji to właśnie będzie nasza próba generalna przed startem w Londynie.

Pozdrawiam.
Mateusz

Dziękujemy za wsparcie Polskiemu Związkowi Żeglarskiemu i Ministerstwu Sportu i Turystyki.
Oprócz naszych sponsorów nasze przygotowania olimpijskie wspierają również:
Miasto Gdańsk
Harken
Marinepool
Instytut Oceanologii z Sopotu
Rehasport Clinic

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie