20:41, 30 Nov 2014 r. Zimowy Puchar Świata rozpoczęty bez sukcesów biało-czerwonych

/files/news/kowalczyk_kuusamo.jpg

Justyna Kowalczyk nie stanęła na podium w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata 2014/2015. W drugich zawodach sezonu zawiedli ponownie polscy skoczkowie.

Przed inauguracją startów w PŚ w obozie Kowalczyk nie było napięcia. Mimo ubiegłorocznego zwycięstwa właśnie w Kuusamo początek sezonu w wykonaniu polskiej biegaczki nigdy nie był imponujący. Nie przeszkadzało to jej w zdobyciu cztery razy Kryształowej Kuli.

– W tym sezonie są mistrzostwa świata – mówiła Kowalczyk na konferencji prasowej przed pierwszym startem PŚ. – Wszyscy o tym mówią, jakby nie było innych zawodów. Ja myślę jednak, że od złota w Falun ważniejsza byłaby dla mnie piąta Kula. Nikt wcześniej nie zdobył tyle tego typu trofeów.

Mimo ostrożnych wypowiedzi na temat swojej dyspozycji przed startem w Finlandii Kowalczyk po ćwierćfinale sprintu stylem klasycznym, który inaugurował aktualny cykl, urosła do roli faworytki tej konkurencji. Już w półfinale musiała zmierzyć się ze swą największą od lat rywalką – późniejszą zwyciężczynią – Norweżką Marit Bjoergen. Polka kontrolowała bieg, a na ostatnim podbiegu zdobyła przewagę nad całą stawką rywalek. Na szczycie wzniesienia dopadł Justynę pech. Narty Polki posmarowane tak, by dobrze trzymały się na podbiegu, podczas zjazdu stanęły w miejscu i rozpędzona Kowalczyk przewróciła się, jakby użyła w rowerze przedniego hamulca. Mimo to dobiegła do mety trzecia, ale z czasem zbyt słabym, żeby wystartować w finale. Reprezentantkę Polski sklasyfikowano ostatecznie na 7. miejscu.

Na drugi dzień biegaczki miały do pokonania 10 km techniką klasyczną – konkurencję, w której Polka jest mistrzynią olimpijską. Kowalczyk walczyła do końca, ale nie dała rady bezkonkurencyjnej Theresie Johaug, jej rodaczce Bjoergen i Szwedce Charlotte Kalli. Na mecie przyznała, że ten start był bardzo ciężki. Zmusiła się do wielkiego wysiłku, chociaż na początku sezonu trudno jej to przychodzi. Kowalczyk po zawodach była zadowolona, że jest dobrze przygotowana szybkościowo. Na doszlifowanie wytrzymałości przed Tour de Ski ma jeszcze trochę czasu.

Słabo wypadły pozostałe Polki. W sprincie nie przebrnęły eliminacji. Na 10 km Kornelia Kubińska był 37., na kolejnym miejscu uplasowała się Ewelina Marcisz. Największym rozczarowaniem był jednak start Sylwii Jaśkowiec, która od tego sezonu trenuje razem z Justyną Kowalczyk. Ona też nie zakwalifikowała się do ćwierćfinałów sprintu, a na 10 km była dopiero 49.

Nie zaskoczyli na plus także polscy skoczkowie w drugich w tym sezonie zawodach pucharowych w Kuusamo. Jedynym, którym zdobywał punkty był Piotr Żyła. Polak zajął w pierwszym konkursie 17. lokatę, a w drugim 24. Te wyniki także były mało satysfakcjonujące, gdyż Żyła uzyskiwał znacznie dłuższe odległości w sesjach treningowych niż później w rywalizacji.

W Finlandii nie wystartował, tak jak tydzień temu w Klingenthal, Kamil Stoch. Mistrz olimpijski nadal skarży się na ból w stawie skokowym. Najbardziej martwi fakt, że dolegliwość ta – jak przyznał w rozmowie z Onet.pl trener Łukasz Kruczek – jest niewiadomego pochodzenia i nie można dziś powiedzieć, jak długo Stoch nie będzie mógł brać udziału w treningach i zawodach.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie