Oskar Kwiatkowski sięgnął po złoty, a Aleksandra Król brązowy medal w slalomie gigancie równoległym podczas mistrzostw świata w snowboardzie rozgrywanych w Bakuriani (Gruzja). To pierwsze polskie medale MŚ w tej dyscyplinie w historii.

„Zwycięstwa w Pucharach Świata dały mi wiele” – powiedział Kwiatkowski

Kwiatkowski w kwalifikacjach uzyskał drugi czas. w 1/8 finału wyeliminował Masakiego Shibę (Japończyk nie ukończył swojego przejazdu), w ćwierćfinale - Koreańczyka Kima Sangkyuma (0,14 s), a w półfinale - mistrza olimpijskiego z Pekinu Austriaka Benjamina Karla (0,23 s).

W niedzielnym finale wyprzedził Szwajcara Dario Caviezela o 0,26 s. Trzecie miejsce zajął Austriak Alexander Payer.

Pozostali reprezentanci Polski odpadli w kwalifikacjach – Michał Nowaczyk (19. miejsce), Mikołaj Rutkowski (41. miejsce).

Sukces Kwiatkowskiego nie jest niespodzianką, jeśli wziąć pod uwagę tegoroczne wyniki. W tym roku zawodnik z Zakopanego odniósł dwa zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata (Scoul i Blue Mountain). Prowadzi w klasyfikacji generalnej konkurencji.

- Nauczyłem się wygrywać Puchary Świata i to pomogło mi odblokować coś w głowie. Jestem pewny siebie, choć nie chcę tego manifestować. Złoty medal schowam, bo przede mną teraz dwa kolejne ważne starty – powiedział Kwiatkowski w stacji Polsat Sport.

Aleksandra Król pojechała po brąz

Dużym sukcesem jest również brązowy medal Aleksandry Król. W kwalifikacjach miała piąty czas przejazdu. W 1/8 finału Polka wyeliminowała Włoszkę Nadyę Ocher, a w ćwierćfinale pokonała Austriaczkę Claudię Riegler. W walce o finał była wolniejsza od Danieli Ulbing, pojedynek o brązowy medal wygrała z Włoszką Lucią Dalmasso.

- Dla mnie ten medal jest jak złoto – powiedziała po zawodach Aleksandra Król. To jej największy sukces w karierze. Do tej pory największym sukcesem zawodniczki Dawidek Team było 8. Miejsce na ZIO w Pekinie.

Z pozostałych reprezentantek Olimpia Kwiatkowska była 21., a Maria Chyc - 34.