Wspaniały bieg Justyny Kowalczyk na 10 km techniką klasyczną był jednym z najważniejszych wydarzeń VI dnia igrzysk w Soczi. Przewaga Polki była niespotykana, a tempo sprawiło, że druzgocącą klęskę poniosła Norweżka Marit Bjoergen, która zapowiadała zdobycie sześciu złotych medali olimpijskich. Tymczasem, po niepowodzeniu w sprincie, w czwartek zajęła dopiero 5. miejsce.
Ten dzień zapamiętany będzie także z innych powodów. Drugie złoto w Soczi wywalczył w biatlonie Francuz Martin Fourcade, tym razem na 20 km. Niemcy zgarnęli wszystkie cztery złote medale w saneczkarstwie. Dziś przypieczętowali swoją dominację triumfem w sztafecie. W konkurencji slopestyle w narciarstwie dowolnym na podium stanęło trzech zawodników USA. To trzeci przypadek w rosyjskich ZIO, że wszystkie medale w jednej konkurencji zdobywają sportowcy z jednego kraju. Dwukrotnie zdarzyło się to w łyżwiarstwie szybkim za sprawą Holendrów. Ale nie VI dnia finałów. W wyścigu na 1000 m kobiet Pomarańczowe musiały nieoczekiwanie uznać wyższość Chinki Hong Zhang.
Sensację jest też to, że Rosjanie nie będą mieli swojego przedstawiciela w łyżwiarstwie figurowym solistów. Z rywalizacji wycofał się bowiem Jewgienij Pluszczenko. Mistrz olimpijski doznał kontuzji na rozgrzewce. Rosjanin po wykonaniu potrójnego axla poczuł ból w plecach. Uznał, że nie będzie mógł zrealizować swojego programu krótkiego.