Nie ma dwóch zdań, że najlepszą zawodniczką ZIO w Soczi jest na razie Daria Domraczewa. Białorusinka zdobyła trzeci złoty medal w biatlonie - w biegu masowym na 12,5 km. I zrobiła to w niewiarygodnym stylu. Od początku narzuciła ostre tempo, strzelała szybko i celnie. Można było tylko patrzeć i podziwiać.
Nie był to jedyny złoty medal dla Białorusi. Drugi wywalczył Anton Kusznir w skokach akrobatycznych. Dzięki tej dwójce Białorusini awansowali w tabeli medalowej spychając Polaków z ósmej na dziewiątą lokatę.
Biało-Czerwoni też liczyli na powiększenie dorobku medalowego - w konkursie skoków drużynowych. Nie udało się i Polska zakończyła zawody na piątym miejscu. Na wyższe niż trzecie nie było szans. Walka o złoto toczyła się między Niemcami i Austriakami. Wygrali ci pierwsi z przewagą 2 pkt po ośmiu skokach. Żadna z tych drużyn nie miała słabego punktu, Polakom błędy się zdarzyły.
Rywalizację w tańcach na lodzie zdominowali Amerykanie Meryl Davies i Charlie White. Rosyjska para uplasowała się na trzecim miejscu. Ale i tak gospodarze igrzysk awansowali w klasyfikacji medalowej, już są na drugim miejscu. A stało się tak dzięki bobsleistom, którzy od pierwszego ślizgu byli na czele stawki i dowieźli przewagę do końca. Rosjanie zdobyli w Soczi już 18 medali.
Od dwóch dni jedną z bohaterek, o których dużo mówi się w Soczi jest mgła. Już drugi dzień z rzędu przekładany jest bieg masowy biatlonistów. Dziś też nie odbył się snowboard cross mężczyzn z udziałem dwóch reprezentantów Polski.